Tajlandia / Kambodża


Tajlandia - kraj, o którym praktycznie wszyscy nasi znajomi wypowiadają się w samych superlatywach, kusił nas niesamowicie. Długo szukaliśmy możliwości, aby dotrzeć do niego niedrogo. W końcu udało się nam znaleźć świetną ofertę na serwisie loter.pl. Za 1450 zł  na przełomie stycznia i lutego 2015 r. liniami Ukraine International Airlines udaliśmy się do kraju uśmiechniętych ludzi. Zanim jednak zdecydowaliśmy się kupić bilety lekko wahaliśmy się, bo linie ukraińskie, bo przesiadka w Kijowie, a sytuacja na Ukrainie dość napięta, bo w Tajlandii przewroty polityczne. Jednak kto nie ryzykuje ten tanio nie lata. Poza tym płatność kartą kredytową ma tę zaletę, że jeśli coś pójdzie nie tak, zawsze jest chargeback więc witaj przygodo.

Następnym etapem było ułożenie planu podróży. Z tym nie było już tak łatwo. Nad mapą, blogami podróżniczymi, forami Lonely Planet i Tripadvisor oraz przewodnikiem ślęczeliśmy tygodniami zanim postawiliśmy kropkę nad "i". Pomogła nam troszeczkę Martyna Skura, prowadząca bloga podrozeobiezyswiatki.wordpress.com, za co serdecznie dziękujemy.

Szare komórki pracowały, pracowały i pracowały. Efekt pracy jest oczywisty (chociaż trzeba było trochę czasu aby sobie to uzmysłowić): nie da się wszystkiego zobaczyć w niecałe trzy tygodnie. Tniemy. No i wycięliśmy m.in. Chiang Mai i okolice. Stwierdziliśmy, że skupimy się na południu, a na północną część kraju jeszcze przyjdzie pora. Taką przynajmniej mamy nadzieję.

Podczas planowania podróży dręczyło nas pytanie: pociąg/autobus czy samolot? Samolot jest zdecydowanie szybszym sposobem na przemieszczanie się z miejsca na miejsce, ale... no właśnie, zawsze jest to "ale". Podróże koleją lub autobusem mają swój urok, czego nie można powiedzieć o podróżowaniu samolotem. Po drugie - zakup biletów lotniczych ogranicza. Jest bilet na dany dzień i daną godzinę, więc trzeba się zwijać, bo w innym wypadku przepadnie kasa. Stanęło na tym, że żelaznym ptakiem polecimy tylko z Krabi do Siem Reap i z powrotem do Bangkoku.

Następnym etapem było oczywiście polowanie na tanie bilety. Dotarły do nas informacje, że we wrześniu powinna być kolejna odsłona promocji "free seats", obejmująca bilety na interesujący nas termin (czyt. styczeń/luty). Czekaliśmy cierpliwie. Niestety nie doczekaliśmy się, ponieważ linie lotnicze zmieniły strategię marketingową i free seats na styczeń/luty były dostępne, ale w lutym. Niepocieszeni kupiliśmy bilety pod koniec września za ok. 550 zł za osobę (trzy odcinki lotów: KBV-DMK-REP / REP-DMK). Świetny biznes to może nie był, ale zależało nam na czasie.

A oto efekt naszej pracy, czyli plan podróży po Tajlandii i małym fragmencie Kambodży:

24-01-2015 - W stronę Tajlandii - Gdańsk-Warszawa-Kijów-Bangkok
25-01-2015 - Przylot do Bangkoku o 10:00 rano czasu lokalnego
26-01-2015 - Foating Market i Bangkok
27-01-2015 - Ayutthaya
28-01-2015 - Zwiedzanie Świątyń Bangkoku... wieczorem wyjazd autobusem do Khao Sok
29-01-2015 - Khao Sok - dwudniowy pobyt na jeziorze Cheow Lan
30-01-2015 - j.w.
31-01-2015 - Khao Sok - spacery po okolicy... ok. 15:00 wyjazd autobusem do Phang Nga Town
01-02-2015 - Zatoka Phang Nga... wieczorem wyjazd do Krabi
02-02-2015 - Półwysep Railay
03-02-2015 - Hong Islands Tour
04-02-2015 - Krabi i Ao Nang
05-02-2015 - 4 Islands Tour
06-02-2015 - Przelot z Krabi do Siem Reap (przez Bangkok)
07-02-2015 - Zwiedzanie Angkor Wat (Small Circuit)
08-02-2015 - Zwiedzanie Angkor Wat (Grand Circuit)... Wieczorem przelot do Bangkoku (wylot o 21:45)
09-02-2015 - Zwiedzanie Bangkoku
10-02-2015 - Wylot o 2:40 a.m. z lotniska BKK Suvarnabhumi.

Jeszcze parę słów w temacie planu podróży... Myślę, że gdybyśmy wiedzieli to co teraz wiemy, to nasz plan wyglądałby trochę inaczej. Jak? Może zamiast ganiać z wyspy do wyspy, zatrzymalibyśmy się na noc lub dwie na jednej z nich - przykładowo na Koh Hong. A może byśmy na kilka dni popłynęli na wyspy Trang i tam osiedli (przykładowo Koh Mook - bardzo chwalona na blogu nasigoreng.pl). Wyspy, które stały się hitem wycieczek jednodniowych, są niestety mocno przeludnione i przez to straciły trochę swojego uroku. Z jednej strony należy się tego spodziewać, samemu kupując jedną z tych wycieczek, a z drugiej strony brakuje tego "wow!" po przybyciu na miejsce. Na pewno świetnym pomysłem było wykupienie wycieczki po zatoce Phang Nga w mieście o tej samej nazwie, ale o tym napiszemy jeszcze w poście dedykowanym tej urokliwej zatoce. To jednak tylko dywagacje... Może gdybyśmy zrobili inaczej to byśmy żałowali, że nie odwiedziliśmy tych wszystkich wysp. No nic, wciąż mamy mnóstwo powodów, aby do Tajlandii wrócić.

EKWIPUNEK

Krótko i na temat: jak najmniej i jak najlżej... A tak serio, to np. koszulki typu Reserved, Diverse, itp. zupełnie mi (W.) się nie sprawdziły - za mało oddychające. Na nieszczęście wziąłem takich aż 3 sztuki. Zdecydowanie lepsze okazały się 2 sztuki najtańszych koszulek do biegania za 9,90 zł z Decathlona. Inny bezsensowny przykład to bluzy z długim rękawem. Wziąłem dwie, bo nie mogłem uwierzyć, że tam jest tak gorąco. Użyłem tylko jednej w samolocie do/z Tajlandii i w autobusie nocnym z Bangkoku do Khao Sok. Przydaje się z kolei kilka par krótkich spodenek.

Jak zwykle do plecaka wrzuciliśmy przewodnik. Z reguły kupujemy przewodniki Lonely Planet. Są w nich najważniejsze dla nas informacje czyli mapy, namiary na ho(s)tele oraz na tanie, dobre bary/restauracje. Tak też było tym razem, chociaż kilka razy nas zawiódł. Następnym razem spróbujemy może innego wydawnictwa

Przewodniki LP nie należą do najtańszych, więc z reguły czekamy na kody rabatowe, które pojawiają się na portalach loter.pl czy fly4free.pl. Bywa, że przewodnik można kupić za 50% ceny i to jest już dobry deal. Za tajną wiedzę o Tajlandii zapłaciliśmy ok. 60 zł już z przesyłką. W polskich księgarniach kosztuje ok. 100 zł.

Przewodniki można też ściągnąć ze strony wydawnictwa Lonely Planet - oczywiście za opłatą. O innych źródłach nie będziemy oficjalnie pisać ;)

Wszystko to można kupić za niewielkie pieniądze na miejscu. Nie kosztuje to 1$, tak jak się w Polsce utarło, ale za 5$ już można jakiś fajny ciuch dostać.

WIZA (?)

Na lotnisku otrzymuje się stempel "wizowy" ważny 30 dni. Jeśli granicę przekracza się drogą lądową do podobno stempel dostaje się tylko na 15 dni. Jeśli chcemy być w Tajlandii dłużej niż te 30 dni to musimy już ubiegać się o płatną wizę.

PIENIĄDZE

W Tajlandii królują bahty (banknoty) i satangi (a to monety). My bahty nabywaliśmy bezpośrednio w Tajlandii, a z Polski przywieźliśmy dolary. Jedną z pierwszych czynności na lotnisku jest więc zaopatrzenie się w lokalną walutę. Dodam, że na lotniskach są bardzo niekorzystne kursy, więc wymieniajcie absolutne minimum. :-( Co ważne, im wyższy nominał dolara tym lepszy kurs wymiany. Poza tym Tajowie są estetami, więc warto mieć niepogniecione, niepopisane, niepodarte zielone.

10 bht = ok. 1,13 zł (21.10.2016 r.)

W obiegu znajdują się:
  • monety o nominałach 1, 5, 10, 25 i 50 satangów oraz 1, 2, 5 i 10 bht
  • banknoty o nominałach 20, 50, 100, 500 i 1000 bht

TRANSPORT

Transport w Tajlandii to dość rozległy temat, który należy rozpracowywać z osobna dla każdego miejsca. Dokładne informacje znajdziecie zawsze pod koniec każdego posta na naszym blogu. Jak w każdym tego typu kraju, wszędzie można się dostać na 1001 sposobów. Przeczy to trochę temu co czytaliśmy przed wyjazdem na niektórych forach internetowych - często czytaliśmy tam krótkie, acz treściwe "nie da się", co nie raz okazało się nieprawdą. Da się, naprawdę, czasem wystarczy tylko zagadać do pierwszego z brzegu Taja lub Tajki, a dalej już zostaniemy poprowadzeni "za rączkę".

Ważne linki dotyczące transportu w Tajlandii:

Rozkład kolei - oficjalna wyszukiwarka połączeń kolejowych. W Internecie można się natknąć na wiele takich wyszukiwarek, ale większość podaje przestarzałe informacje.
Seat 61 - olbrzymia baza wiedzy na temat tajlandzkich pociągów, rozkładów jazdy, itp.
12GO Asia - zaufany pośrednik w sprzedaży biletów na pociągi, autobusy, promy i samoloty w Azji Południowo-Wschodniej. Warto wziąć pod uwagę, że bilety na najpopularniejsze trasy warto kupować ze sporym wyprzedzeniem, więc taki pośrednik może się przydać komuś, kto rusza w dalszą trasę na kilka godzin po przylocie do Tajlandii. Strona może też służyć jako wszechstronna wyszukiwarka połączeń.
Hobomaps - Strona z rewelacyjnymi mapami miast Laosu i północnej Tajlandii, a także rozkładami jazdy i innymi informacjami praktycznymi. Korzystaliśmy, polecamy.

A na koniec skromna mapka z chyba wszystkimi atrakcjami turystycznymi w Tajlandii i nie tylko...

1 komentarz

  1. Napięty plan, my rok temu podczas swojej podróży po Azji "wyrzuciliśmy" z planu Angkor Wat i skupiliśmy się na Tajlandii, teraz trochę żałuje, ale nic straconego. Nadrobi się... :)

    OdpowiedzUsuń