Po ponad 10 dniach nadeszła ta chwila... pożegnanie z Laosem. Czy się jeszcze zobaczymy? Czas pokaże. Jednak zanim się ostatecznie pożegnamy, to w drodze do Pierwszego Mostu Przyjaźni zobaczymy jeszcze jedno miejsce. Takie "must see" przy okazji pobytu w Vientiane. Ostatnią atrakcją naszej laotańskiej przygody jest... Buddha Park!
czwartek, 29 września 2016
Buddha Park
Po ponad 10 dniach nadeszła ta chwila... pożegnanie z Laosem. Czy się jeszcze zobaczymy? Czas pokaże. Jednak zanim się ostatecznie pożegnamy, to w drodze do Pierwszego Mostu Przyjaźni zobaczymy jeszcze jedno miejsce. Takie "must see" przy okazji pobytu w Vientiane. Ostatnią atrakcją naszej laotańskiej przygody jest... Buddha Park!
PODZIEL SIĘ:
czwartek, 22 września 2016
Vientiane - (nie)stolica
Dotarcie z Luang Prabang do Vientiane było stosunkowo łatwe, ale średnio niewygodne. Wieczorem załadowaliśmy się w "VIP" busa i po sprawie. Rano byliśmy na miejscu. Niestety nasz transport VIP-owski był tylko z nazwy. Zanim do niego się wgramoliliśmy, musieliśmy zdjęć buty na czerwonym dywaniku i schować je do otrzymanej siateczki. Zapowiadało się ciekawie i nad wyraz luksusowo. Nie był to taki zwykły autobus jakie znamy z naszych polskich dróg. To był autobus z dwupiętrowymi "łóżkami". Piszę w cudzysłowie, bo wyglądały one jak trumny przykryte od kolan w dół. Nam trafiły się miejsca jak ślepej kurze ziarno, czyli na górze. Moje bez pasa, który teoretycznie miałby sprawić, że z łóżka nie spadnę. Ale ten problem był niczym przy problemie Wojtka. Dla niego łóżko okazało się za krótkie. Ups... to był spory kłopot. Trumna była za wąska, żeby położyć się bokiem i zgiąć w pasie. Nogi chowały się w zakrytej części trumny, więc leżąc na plecach nie szło ich zgiąć w kolanach. Zakończyło się spaniem na podłodze. Przynajmniej była pewność, że nikt po niej nie chodził w butach. Zresztą nie tylko on zrezygnował z niewygodnego łoża. Podłoga zapełniła się do ostatniego centymetra kwadratowego...
W Wientianie byliśmy ok. 7:00. Na dworcu już czekała na nas paka. Chwila moment i jesteśmy przy naszym hostelu. Pokój nie jest jeszcze dostępny, więc zostawiamy bagaże i ruszamy na poszukiwania śniadania. Cicho, pusto, głucho. Miasto powoli i leniwie budzi się do życia. Bardzo powoli. Wita nas senne, zaspane, znudzone, zabetonowane. Taka trochę wiejska stolica. Bardzo dziwne miasto. Jako ciekawostkę dodam, że w związku ze zbliżającym się Bożym Narodzeniem to choinki, lampeczki, mikołajki, ozdóbki są na porządku dziennym. Jakoś nieswojo czuliśmy się w tym bożonarodzeniowym klimacie. Temperatura + 30 st. C, dominującą religią Buddyzm, a tu choinka, mikołaj i śnieżynki w oknach.
PODZIEL SIĘ:
środa, 14 września 2016
„Blog Forum Gdańsk Award – Blog Gdański"
Nasz blog bierze udział w konkursie „Blog Forum Gdańsk Award – Blog Gdański" w związku z czym zachęcam do oddania na niego głosu.
link: http://s1.enewsletter.pl/n/21623/survey/a1473779020cb21ed/
Z góry dziękujemy za każdy głos.
PODZIEL SIĘ: