Znajomi znowu pytali mnie gdzie tym razem ruszamy w podróż. Odpowiadałam, że do Laosu. Moja odpowiedź często budziła zdziwienie, poniektórzy dopytywali się nawet:
- Gdzie to jest, co tam będziecie robić?
No cóż, Laos nie jest popularnym produktem turystycznym. To nie Tajlandia czy Egipt. Większość tego kraju porasta dzika dżungla. Gęstość zaludnienia to 28 osób na km kwadratowy (w Polsce współczynnik ten wynosi 123). Transport jest słabo rozwinięty. Ludzie z reguły żyją skromnie, większość "mieszkań" wygląda jak zwykły garaż, w którym ktoś rzucił materac i powiesił na ścianie telewizor. Z reguły... ponieważ nierówności społeczne są bardzo widoczne. Z jednej strony mamy bambusowe chatki, a z drugiej strony takie miasta jak Vientiane czy Luang Prabang. Bywało, że te nierówności aż raziły po oczach. Oto Laotańska Republika Ludowo-Demokratyczna.