poniedziałek, 19 listopada 2018

Nazare


Głucho i ciemno, jednak nie ma co się dziwić. Jest już dosyć późno, kilkanaście minut po północy. Środek tygodnia. Jesteśmy zmęczeni. Cztery godziny lotu, odbiór samochodu, montaż fotelika i prawie półtorej godziny jazdy do celu. Jesteśmy w Nazare. Marzy mi się wygodne łóżko. Całe szczęście marzenia się spełniają. Wojtek dosyć szybko ogarnia sytuację z zameldowaniem. Zasypiam. Olaf zasnął w samochodzie. Kierownik wycieczki jak zwykle ma inny plan. Radosny idzie przywitać się z miastem, usiąść na pierwszym portugalskim piwie, choć zegarki wskazują cyfrę 1. 

sobota, 22 września 2018

Wilno inaczej


Pierwszy raz w Wilnie byłam z 13 lat temu. Kawał czasu. Zaliczyłam wtedy chyba wszystkie świątynie plus obowiązkowy punkt dla każdej polskiej wycieczki, czyli cmentarz na Rossie. Jednym słowem wszystko co Polak powinien zobaczyć, zobaczyłam. :-) Niestety nie udało mi się wtedy poczuć Wilna. Miasto opuszczałam nie do końca usatysfakcjonowana. Czułam, że wrócić muszę. I wróciłam.

niedziela, 12 sierpnia 2018

Z małym dzieckiem w wielkim Wiedniu


Coraz chętniej pakujemy dzieciaki i ruszamy z nimi odkrywać świat. To fajna sprawa pod warunkiem, że żadna ze stron nie męczy się podczas tej podróży. My w tej chwili na raczej nie zdecydowalibyśmy się na podróż samochodem dłuższą niż 2 godziny. 2-3 godziny w aucie to byłaby męczarnia dla całej trójki. Ale samolot... to już zupełnie inna historia. Gdy więc pojawiła się opcja lotu do Wiednia z Gdańska, postanowiliśmy skorzystać. Podróż trwa ok. 1,5 godziny. Dziecko nie zdąży znudzić się bajkami, muzyką, zabawkami czy obserwacją wszystkiego i wszystkich. Idealna sytuacja. Nic tylko lecieć. Polecieliśmy.

wtorek, 17 lipca 2018

Spacer po Wiedniu cz. 2


Stolica Austrii jest sporych rozmiarów. Myślę, że 3,5-4 dni to absolutne minimum, żeby dokładnie zwiedzić i "wyczuć" to miasto. Poza Schonbrunn i starówką, Wiedeń ma naprawdę wiele do zaoferowania. Niestety nie wszystko udało nam się zobaczyć, a bywało i tak, że co poniektóre miejsca zmuszeni byliśmy zwiedzać w pośpiechu. Mimo wszystko wydaje mi się, że do najciekawszych dotarliśmy.

piątek, 29 czerwca 2018

Spacer po centrum Wiednia


W Wiedniu wiele miejsc zaledwie liznęliśmy. Do muzeów raczej nie zaglądaliśmy. Kościoły "zaliczyliśmy" dwa. Nie zjedliśmy nawet kanapki Trzaskowskiego. Skupiliśmy się raczej na tym wszystkim, co ciekawe na świeżym powietrzu. Zwiedzanie dostosowaliśmy do rytmu dnia Olafa. Cóż, już nie podróżujemy sami, więc czasem trzeba iść na kompromis. Dodam jednak, że zobaczyliśmy w zasadzie wszystko na czym nam zależało. Czasami nie było czasu przypatrzeć się detalom, pomyśleć co, jak i dlaczego, zachwycić się. Generalnie jednak uważam, że Wiedeń możemy odhaczyć. Najważniejsze miejsca zaliczyliśmy.

niedziela, 17 czerwca 2018

Odkrywamy Schonbrunn


Nasze czterodniowe zwiedzanie Wiednia rozpoczęliśmy od Parku Schonbrunn - z pewnością jednego z najciekawszych miejsc w stolicy Austrii. Spokojnie można zaplanować sobie tam cały dzień. Szczególnie gdy ma się małego urwisa.

Do Schonbrunn udaliśmy się  zaraz po śniadaniu. Ok. godz. 10:00 przy kasach biletowych był już niezły tłok. Nie ma się jednak co dziwić, w końcu to jedna z głównych atrakcji Wiednia. W wielkim skrócie napiszę, że pomysł na tą atrakcję, a konkretnie zespół pałacowo-ogrodowy zrodził się w 1642 r. w głowie cesarzowej Eleonory. Pod koniec XVII w. pałac wraz z całą bogata otoczką był gotowy. Nie(stety) po zniszczeniach dokonanych przez Turków osmańskich w XVIII w. rezydencja została przebudowana przez słynna Marię Teresę. W pałacu znajduję się (uwaga!) 1441 pomieszczeń. Turyści mają jednak wstęp tylko do 45.

wtorek, 24 kwietnia 2018

Uwaga, uwaga - dziecko na pokładzie!


Zanim na świecie pojawił się nasz synek dużo czytałam o tym jak rewelacyjne i bezproblemowe jest podróżowanie z dzieckiem. Byłam zachwycona. Kupujesz bilet, pakujesz walizkę, wsiadasz w samolot i lecisz. Nic prostszego. Oczywiście na miejscu sam cud, miód i orzeszki.

- Jeśli oni tak mogą, to nam też na pewno się uda! - myślałam. Myślami zwiedzam z niemowlakiem Tajlandię, Brazylię, Meksyk....

Niestety życie zweryfikowało nasze zapędy. Nic nie jest takie łatwe i proste jak dawniej. Nawet nad kupnem okazyjnego biletu musieliśmy zastanawiać się trzy razy dłużej. Ogólnie jest super, ale planowanie podróży i sama podróż nie zawsze należy do łatwych. A miało być łatwo i przyjemnie...

sobota, 7 kwietnia 2018

Plaże Zakynthos


Na greckich wyspach z reguły się plażuje. Piasek, woda, leżaczek i piękna pogoda. Czego można chcieć od życia więcej? Niczego, chyba, że nie jest się entuzjastą wygrzewania w słońcu. Tak jak my. Nie stronimy jednak od pięknych miejsc, a plaże na Zakynthos bez wątpienia takimi są. Odwiedziliśmy kilka z nich. Nie leżakowaliśmy na nich godzinami. Raczej podziwianie widoków, krótkie pluskanie w wodzie i dalej w drogę. Poza tym biorąc pod uwagę fakt, że z reguły było na nich ludzi jak mrówek, raczej nie widzieliśmy sensu wygrzewać się w takim tłumie.

piątek, 23 marca 2018

W poszukiwaniu Caretta Caretta


Jedną z głównych atrakcji Zakhyntos są żółwie Caretta caretta. Szczerze powiedziawszy to nasze plany nie zakładały spotkania się z nimi. Plany są jednak po to, aby je zmieniać. Tym razem z konieczności, ale w sumie wyszło na dobre.

wtorek, 20 lutego 2018

Zakynthos na Zakynthos


Do stolicy Zakynthos trafiliśmy za namową opiekuna naszego pensjonatu. Tak zachwalał Zante Town, że nie mieliśmy innego wyboru. W niedzielę pojechaliśmy zdobywać miasto. 

Na wyspie wszędzie jest blisko, więc po niespełna 20 minutach zaparkowaliśmy samochód przy mało reprezentatywnej promenadzie i ruszyliśmy w miasto. Pierwsze wrażenie? Średnie, ale stwierdziliśmy, że dajemy mu szansę.

środa, 31 stycznia 2018

3 x Keri


Na Zakynthos spędziliśmy 7 cudownych dni. Podczas pobytu zobaczyliśmy wiele pięknych miejsc. Miejsc niezwykle urokliwych. Ukryte w malowniczych zatoczkach plaże, rozległe gaje oliwne, majestatyczne wapienne klify i... cudowne zachody słońca.

Jednym z miejsc gdzie można podziwiać jak słońce powoli chowa się za horyzontem jest przylądek Keri. Leży on na południu wyspy, na Półwyspie o tej samej nazwie. W pobliżu znajduje się malutka wioska, która skradła nasze serca, a zwie się ... Keri.

środa, 17 stycznia 2018

Zatoka wraku


Największą atrakcją na Zakynthos jest bezapelacyjnie miejsce o nazwie Navagio Beach, znane wśród Polaków jako Zatoka Wraku. Jest to, wg wielu rankingów, jedna z najpiękniejszych plaż na świecie. Na naszej liście także to miejsce plasuje się dość wysoko pomimo faktu, że za plażami i tłumem nie przepadamy.

Żeby dotrzeć na tę rajską plażę przed tzw. godzinami szczytu, wstaliśmy dosyć wcześnie. Będąc u celu okazało się, że nie dość wcześnie.. Wynajętym samochodem  dotarliśmy do Porto Vromi, gdzie wykupiliśmy rejs do Zatoki Wraku, połączony z oglądaniem mniej okazałej wersji Blue Caves.

sobota, 6 stycznia 2018

Wynajem samochodu na Malcie - porównanie ofert


Na Malcie z transportem publicznym bywa rożnie, a czasem nawet nie bywa. Autobusy spóźniają się, są przeładowane, a czasem nie przyjeżdżają wcale, albo po prostu nie zatrzymują się na przystanku. Własnie m.in. z tych powodów bardzo fajną opcją jest wynajęcie auta, szczególnie gdy się podróżuje z dzieckiem. 

Podczas naszego 7-dniowego pobytu auto mieliśmy do dyspozycji przez pełne 3 dni. Zdecydowanie ułatwiło nam to zwiedzanie wyspy, choć myślę, że 4 dni byłyby optymalne. Oczywiście okres wynajmu auta mocno zależy od położenia hotelu. Sliema jest atrakcyjnym miastem, skąd łatwo i szybko można dojechać do Valletty, która z kolei jest największym hubem komunikacyjnym wyspy. Mieszkając dalej od Valletty warto rozważyć dłuższy wynajem samochodu.

poniedziałek, 1 stycznia 2018

Blue Caves na Zakynthos


Zakynthos jest niewielką wyspą. Z pewnością można ją zjechać autem wzdłuż i szerz w ciągu jednego dnia. Jednak to, że jest ona dość mała, wcale nie znaczy, że nie ma tu co robić. W zasadzie każdego dnia upiększaliśmy sobie pobyt jakimś pięknym krajobrazowo miejscem. Jednym z takich miejsc są słynne błękitne groty, które zobaczyliśmy już pierwszego dnia z wynajętym autem.