Moim skromnym zdaniem Luang Prabang to jedno z najbardziej urokliwych miast na świecie. Pewnie znajdą się tacy, którzy stwierdzą, że nudno, że nieazjatycko i że drogo. No cóż, nie każdemu można dogodzić. Dla nas to był raj.
Miasto jest rzeczywiście cichutkie, spokojne i senne. Tak jakby czas zatrzymał się tam 100 lat temu, ale dla mnie to plus. Ogromny plus. Wypoczęłam tam jak nigdzie i nigdy dotąd... Muszę się zgodzić także z tym, że jest jakoś tak nieazjatycko. Ale czy to wada? Piękna architektura kolonialna, wszystko (przynajmniej w centralnej części miasta) odpicowane. Nie będę ukrywać, że lubię takie klimaty, uwielbiam gdy otacza mnie po prostu piękno. No i ceny... Rzeczywiście jest drożej niż np. w Chiang Mai. Jednak moim zdaniem nie ma co przesadzać, w porównaniu z krajami europejskimi jest nadal tanio...