poniedziałek, 15 września 2014

Fojutowo - mała osada z najdłuższym akweduktem

Miały być wakacje w Czarnogórze, a koniec końców wylądowaliśmy w kujawsko-pomorskim - m.in. w urokliwym Fojutowie.

No cóż... ilość złociszy zgromadzonych na naszych kontach okazała się zdecydowanie niewystarczająca, aby udać się na trekking w Górach Dynarskich. Liczby niestety nie kłamią. No trudno – zabrzmiało gdzieś w naszych głowach i nie tracąc czasu na narzekanie jak to u nas w Polsce źle, wykombinowaliśmy, że zrobimy wypad do sąsiedniego województwa. 

Tak jak postanowiliśmy tak też zrobiliśmy. W sobotę rano zapakowaliśmy się do samochodu i ruszyliśmy w stronę Fojutowa. "Szczerze pisząc" nie mieliśmy pojęcia czego się po tym miejscu spodziewać. Gdzieś coś tam czytaliśmy, słyszeliśmy, że pięknie, że warto zajechać. Zaryzykowaliśmy. Było warto!

Wiatrak w FojutowieFojutowo

Fojutowo to niewielka osada. Dosłownie niewielka. Są tu może z dwa domy i zajazd, a dokładnej pisząc kompleks wypoczynkowy z basenami, tężniami i restauracją - jak to się mówi full wypas. Ale to nie zajazd jest główną atrakcją tego miejsca, a akwedukt i przyroda, przyroda i jeszcze raz przyroda. Szczególnie mocno odczuwaliśmy kontakt z naturą podczas naszego dwugodzinnego wiosłowania po Wielkim Kanale Brdy. Na wodzie nie było zbyt wielu miłośników kajakarstwa (jak np. na Krutyni). Panowała niesamowita cisza. Na rozlewiskach wypoczywały kaczuchy, przed nami sunęło stado łabędzi, a nad nami latały owady przeróżne. Jednym słowem sielsko-anielsko. Odpłynęliśmy dosłownie i w przenośni. Fajnie, że są takie miejsca, gdzie komercja nie rozgościła się na dobre i można odpocząć od miejskiego gwaru tak prawdziwie.

Wielki Kanał Brdy - Fojutowo
Wielki Kanał Brdy - Fojutowo
Wielki Kanał Brdy - FojutowoWielki Kanał Brdy - Fojutowo

Wielkim nietaktem było by być w Fojutowie i nie zobaczyć słynnego akweduktu. Powstał on w pierwszej połowie XIX w. Na pomysł jego budowy wpadły mądre pruskie głowy. Konstrukcja przenosi wody Wielkiego Kanału Brdy nad Czerską Strugą - w wielkim uproszczeniu rzeka nad rzeką. Akwedukt został w 2002 r. wyremontowany, odnowiony i wypiękniony tak, aby przypominał pierwotną wersję. Jestem laikiem w zakresie architektury hydrotechnicznej, więc rozpisywać się nad zaletami i wadami konstrukcji nie będę. Na pewno jest ona jedną z największych atrakcji turystycznych okolicy i to nie bez przyczyny bo nawet taki laik jak ja stwierdzi po obejrzeniu akweduktu, że budowla prezentuje się wyśmienicie. Jakby była przeniesiona z antycznego Rzymu w Bory Tucholskie. Na marginesie dodam, że architekci właśnie na antycznych akweduktach się wzorowali. 

Akwedukt w Fojutowie

Nieopodal akweduktu wznosi się 15 metrowa wieża widokowa. Za dwa złote i trochę wysiłku możemy delektować się widokiem Borów Tucholskich oraz skrzyżowania dwóch cieków wodnych z zupełnie innej perspektywy. Czasem przyjemnie jest być ponad wszystkim. :-)

Fojutowo - wieża widokowaFojutowo - wieża widokowa

Fojutowo jest wg mnie najlepszym przykładem, że wystarczy mała iskierka, żeby odpalić wielką bombę. Bombę turystyczną. Niekiczowatą, bez chamsko poukładanych majteczek i rechoczących plastikowych żab czy szczekających, trzęsących się piesków. Turystyczną perełkę w koronie. Miejscem gdzie przede wszystkim jest natura, gdzie wszystko ma swoje miejsce, gdzie po prostu chce się być.

Zajazd Fojutowo

Zachwyceni, trochę zmęczeni i bardzo głodni postanowiliśmy, że na obiad udamy się do pobliskiego Mylofu. Pyszne danie można wszamać w fojutowskim zajeździe jednak będąc tak blisko znanej pstrągarni nie mogliśmy przegapić okazji spałaszowania ryby przyrządzonej "U Agi". 15 km leśnych traktów nasza czarna strzała pokonała niczym wóz terenowy. Cała zakurzona, lecz bez szwanku, dotarła do celu. „U Agi” oczywiście tłumy, ale nie dziwiło nas to wcale bo rybki mają przednie. Smażony pstrąg z cebulką przywrócił nam siły i z pełnymi brzuchami ruszyliśmy w dalszą drogę.

Smażony pstrąg w Mylofie

Podpowiem, że jednodniową wycieczkę do Fojutowa można połączyć z wizytą w ogrodzie dendrologicznym w Wirtach. Tym razem nasze drogi jednak nie wiodły do Wirtów, a do Torunia gdzie w najlepsze trwało Święto Piernika. Arboretum odwiedziliśmy jakieś 4 lata temu, więc wiemy co w drzewach piszczy. Z doświadczenia zapewniam, że najodpowiedniejszą porą na spacer po królestwie drzew jest bez wątpienia późne lato/wczesna jesień. Drzewa mienią się w promieniach słonecznych setkami kolorów. Jest magicznie. Niezapomniane przeżycie. Na dokładkę kilka zdjęć z poprzedniej wycieczki po Wirtów...

Arboretum - Wirty
Arboretum - Wirty
Arboretum - Wirty
Arboretum - WirtyArboretum - Wirty

Polecam zarówno Fojutowo, Wirty jak i pstrąga w Mylofie.

PRAKTYCZNIE:

  • Do Fojutowa najłatwiej dojechać odbijając z trasy Czersk - Tuchola. Warto wziąć stroje kąpielowe bo w miejscowym hotelu jest duży kompleks basenów odkrytych - my niestety nie mieliśmy.
  • Mylof (Zapora)... dojazd tu nie jest prosty. Najkrócej będzie leśną drogą do Gutowca i dalej już asfaltówkami do celu (mapka) - jest też opcja na skróty, ale nie polecamy ;-)
  • Kajaki i inny sprzęt (rowerki wodne i lądowe, quady, itp.) można wypożyczyć w recepcji zajazdu. Cena za wypożyczenie kajaka wynosi 25 zł/dzień.

Brak komentarzy

NAPISZ COŚ